środa, 10 czerwca 2009

Demokracja, czyli system piaskownic

Tylko jeden na czterech Polaków spełnił swą obywatelską powinność i poszedł wybrać Parlament Europejski. Ale i w tej grupie znalazły się szuje podobne do mnie, co nie głosowały. Bo poszły zagłosować, ale oddały nieważny głos.


Mój ostatni tekst o wyborach ukazał się także na portalu „Dziennikarstwo Obywatelskie”, gdzie jasno dano mi do zrozumienia, że nie ma tam miejsca na obywatelską dyskusję o zreformowaniu demokracji. A to dlatego, że jako obywatel sam się z niej wykluczyłem nie biorąc udziału w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego.


Dostałem batem po plerach jak najbardziej słusznie. Wynocha z naszej piaskownicy, bo tylko bruździć przylazłeś, a nie grzecznie budować z nami zamki na piasku! Jak najbardziej słusznie mnie to spotkało. W tej piaskownicy kierunek myślenia o demokracji jest bowiem tylko jeden. Słuszny. I nie można go podważać, bo awantura od razu powstaje.


Przeprosiłem więc, spuściłem głowę i wyszedłem. Bez żalu, bo przecież piaskownic na świecie jest dużo więcej. Ot, choćby ta tutaj – mój blog o tym, że myślenie nie boli. Mnie nie boli.


Jest mi nawet wesoło, bo okazało się, że takich jak ja – tych, co nie poszli zagłosować – jest większość. Aż trzech na czterech Polaków powiedziało wyborom „nie”. Ta piaskownica – ludzi, którzy nie głosują - jest więc dużo większa od tamtej – ludzi, którzy głosują. Jest mi wesoło, bo przecież w większej grupie zawsze raźniej.


Okazuje się nawet, że ta grupa jest dużo większa, bo po podliczeniu głosów wyszło, że prawie co pięćdziesiąty głosujący oddał nieważny głos. Wstał rano, ogolił się, albo umalował, poszedł do lokalu wyborczego i zagłosował nie głosując na nikogo.


Myślenie nie boli, więc pomyślę sobie teraz, czym taki obywatel różni się ode mnie, który wstał rano, ogolił się i poszedł na spacer do lasu?


Ciekaw także jestem, czy obywatel, który poszedł zagłosować, ale nie wybrał nikogo, wykluczył się, czy nie wykluczył z dyskusji o demokracji na portalach takich jak „Dziennikarstwo Obywatelskie”?


Zresztą nieważne. Piaskownic, jak wiadomo, jest dużo.


Teraz piasek z tamtej piaskownicy, tej mniejszej, będzie rozsypywany wszędzie - na wszystkie piaskownice. Teraz konsekwencje wyborów dokonanych przez mniejszość będą odczuwane przez większość, a właściwie wszystkich. Taką demokrację mamy – święty (nie mylić ze świetnym) system połączonych ze sobą piaskownic.


3 komentarze:

  1. Przy okazji ostatnich wyborów głosy tych, którzy zauważają, iże dmokracja została wynaturzona przez zachłanne elity, stają sie coraz silniejsze. To powolny poczętek zmian. W efekcie nastąpi wymiana elit. Nie tylko pokoleniowa, ale mentalna i ideologiczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. brakuje już tylko: I AM A HERO
    naprawdę, nie ma się czym chwalić

    OdpowiedzUsuń